W niedawno opublikowanym artykule
na portalu Inregio24 „Blog zapomniane narzędzie (auto)promocji w Internecie” poruszyłem marketingowy aspekt blogowania.
Dziś swoiste studium przypadku – blog jako (auto)promocja na rynku pracy.
Koniec XX wieku to ewolucja w
podejściu do poszukiwania pracy. Oprócz ofert z „pośrednika” jakimi raczeni byli
absolwenci szkół – zaczynając od szkół zawodowych, kończąc na magistrach – oraz
ofert gazetowych pojawiły się portale promujące zatrudnienie np. pracuj.pl. Kolejnym
krokiem był portal społecznościowy GoldenLine – swoista giełda specjalistów z
różnych branż, gdzie potencjalny pracodawca mógł wziąć pod lupę potencjalnego
przyszłego pracownika.
O ile etap rozmowy
kwalifikacyjnej i sposobu zachowywania się na niej nie zmienił się diametralnie
od czasów wyłącznych ofert pośrednika, o tyle cechy, które mogą zaważyć na
zdobyciu wymarzonej pracy uległy ewolucji. Oprócz „twardych” kwalifikacji –
wykształcenia, stopnia znajomości języka, posiadania prawo jazdy itd. – istotne
dla pracodawcy stały się kompetencje „miękkie”. Coraz częściej brana jest pod uwagę także kreatywność – szczególnie w branży reklamowej (marketingowej). Ale jak pokazać kreatywność podczas rozmowy kwalifikacyjnej?
Na świetny pomysł wpadła
mieszkanka Gdańska – Ewa Suchodolska. Proszę mnie nie posadzać o jakąś ukrytą
promocję, ale jest to świetny przypadek, aby podjąć się analizy reklamy – auto reklamy
człowieka poszukującego pracy.
Screen strony - dziewczynazdredami.pl
Pani Ewa założyła stronę – jak
mniemam darmową stronę na szablonie blogspotu -> www.dziewczynazdredami.pl .
Już samą nazwą podaje dwie informacje –
jestem kobietą i popieram niekonwencjonalny styl życia (dredy). Po wejściu na stronę widzimy szczęśliwą matkę z
dwójką dzieci – „Nasza mama jest super”. Pani Ewa trzyma tabliczkę z napisem
szukam pracy.
Pierwszy post (i jak na razie jedyny)
wyjaśnia cel bloga – „Niniejszy blog powstał z myślą o niekonwencjonalnym dotarciu do pracodawców”. Blog zawiera kilka podstron:
·Szukam pracy
·O mnie
·Curriculum
Vitae
·Referencje
·Jakiej pracy
szukam?
·Sesje z Arturem
·Podziękowania
Jest pełen zestaw informacji dla
pracodawcy, który zazwyczaj przekazywany jest potencjalnym zatrudniającym w
formie tradycyjnej – listowej, teczki czy e-maila. Z informacji zawartych emanuje szczerość - nie ma nic do ukrycia. Zapewne blog został wypromowany w Internecie –
Pani Ewa ma konto na Google+.
Jednak bezrobotna nie poprzestała
na kampanii internetowej. Wykupiła miejsce billboardowe, aby zwiększyć grono odbiorców swojej strony. To swoisty popis kreatywności,
który także spotkał się z zainteresowaniem lokalnych mediów – portalu trójmiasto.pl.
Kampania promująca własną osobę na rynku pracy dopiero
się rozpoczęła. W niedalekiej przyszłości, postaram się ukazać finał tej akcji uzyskując
informację od samej inicjatorki.
Adam Kopczyński
ZAPOWIEDŹ - JUŻ W NAJBLIŻSZY PIĄTEK W REKLAMA POD LUPĄ
Już dziś zapraszam na kolejny
artykuł –> „Super Bowl - święto
sportu, reklamy i konsumpcji”– czyli finału ligi futbolowej w USA. Wydarzenie
sportowe roku w Ameryce – oglądalność na poziomie 100 – 115 mln widzów – kreatywne i kosztowne reklamy marek w przerwie meczu oraz sprzedaż około meczowa. Szeroka analiza reklam i wydarzenia tylko w reklamapodlupa.blogspot.com
Wybory prezydenckie w USA podlegają pewnym
ograniczeniom. Jednym z nich, podobnie jak w Polsce, jest dwu-kadencyjność sprawowania urzędu prezydenta. Wynika to z
tradycji zapoczątkowanej przez Jerzego Waszyngtona, który w orędziu pożegnalnym
z 1976 roku zrezygnował z kandydowania na trzecią kadencję prezydencką, czego wówczas
konstytucja USA nie zabraniała (Źródło: Wielkie
Mowy Historii, Tom 1: Od Mojżesza do Napoleona) . Rzecz uregulowała prawnie
dopiero 22 poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych, która była odpowiedzią na zakończenie IV
kadencji Franklina D. Roosevelta (umarł w 1945 r. – IV kadencja trwała niespełna rok).
Postać Franklina D. Roosevelta jest bardzo ciekawa z
perspektywy reklamy (marketingu) politycznego. Czas prezydentury przypada na
okres, w którym wiodącą rolę pełniły media tradycyjne – radio i prasa drukowana. Brak telewizji ułatwił „specjalistom” politycznym
Franklina D. Roosevelta w ukrycia defektu, który mógł okazać się słabością w
wyścigu o fotel prezydencki. Owym defektem, który stał w opozycji do silnego i
gloryfikowanego wizerunku prezydenta USA, była niepełnosprawność twórcy
polityki New Deal. Franklin D. Roosevelt był sparaliżowany od pasa w dół. Na
wszystkich fotografiach albo był sadzany w wygodnym fotelu, albo znajdował się w
podparciu lub publikowano zdjęcia
portretowe. Doradcy polityczni posunęli się w tym fortelu, także podczas
konferencji w Jałcie – gdzie szefowie
alianckich państw siedzą wygodnie na krzesłach. Dla potwierdzenia proszę wpisać
w wyszukiwarce Google Franklin D. Roosevelt i wybrać grafikę dla hasła…
Franklin D. Roosevelt podczas konferencji w Jałcie
To
właśnie amerykańscy specjaliści od reklamy stali się prekursorami nowej
dziedziny i zaadoptowali techniki i
narzędzia marketingowe, wcześniej zarezerwowane tylko dla biznesu, do
promowania osób w polityce. Marketing
polityczny przybrał na znaczeniu wraz z powstaniem nowoczesnych mediów masowych
(TV), dlatego też najczęściej przyjmuje się, że po raz pierwszy do praktycznego zastosowania marketingu w
polityce doszło w roku 1952,
podczas kampanii prezydenckiej generała D. Eisenhowera. Wtedy też
pojawiły się pierwsze telewizyjne reklamy polityczne – pierwsza seria reklam
politycznych „Eisenhower opowiada Ameryce” (źródło: Sz. Osowski, Wykłady z Podstaw Marketingu,
UAM w Poznaniu).
Lata 60. to już popis wyobraźni
specjalistów od reklamy, którzy tworzą spoty emitowane w telewizji. Przykładem jest reklama wyprodukowana w 1964 roku, a zatytułowana "Dziewczynka pokoju"
(Peace, little girl). Film ten przeszedł do historii pod nazwą
"Stokrotka". Jego autorem był Tony Shwartz, wynajęty przez sztab
wyborczy kandydata na prezydenta - Lyndona Johnsona.Reklama miała utwierdzić wyborców, że
rywal Johnsona - demokrata Barry Goldwater jest niebezpiecznym radykałem, który
wielokrotnie chwalił broń atomową. (Źródło: http://www.marketingwpolityce.zgora.pl/)
Spot reklamowy "Stokrotka"
Wspaniałym projektem reklamy politycznej była
kampania obecnego prezydenta Baracka Obamy – CHANGE. Zmiana, która nie tylko dotyczyła
wymiany osoby mieszkającej w Białym Domu czy stylu rządzenia, ale zmiana w
podejściu do marketingu politycznego w ogóle. Wykorzystanie nowych mediów (Internetu)
przyczyniło się do pierwszego w historii USA zwycięstwa afroamerykańskiego
kandydata na prezydenta.
Spot reklamowy Baracka
Obamy na YOUTUBE
Można śmiało
stwierdzić, że Internetowa kampania reklamowa Obamy jest jedną z wzorcowych i
niejedna agencja reklamowa chciała by mieć w swoim portfolio takiego klienta.
Obama wykorzystał do promocji praktycznie wszystkie możliwe formy marketingu
internetowego. Od SEO i PPC, przez mailing i mobile marketing, aż po marketing
społecznościowy, wirusowy i WOMM. (źródło: http://www.benhauer.pl)
Dzięki użyciu mediów społecznościowych:
·zbudowano
bazę blisko 13 milionów zwolenników,
·zebrano blisko
500 milionów dolarów, podczas gdy offline tylko 156 milionów USD,
·w serwisie Facebook,
Obama miał 3 miliony „przyjaciół”, założono powiązanych z nim blisko 500 grup oraz stworzono ponad 300 aplikacji,
· w serwisie MySpace
Obama miał 900 tysięcy „przyjaciół”, zaś w serwisie Twitter 128 tys. followers,
· w serwisie
YouTube pojawiło się blisko 140 tysięcy klipów, związanych z Obamą, z czego "oficjalnych" było tylko 2 tysiące; pozostałe były nagrane i wrzucone
przez internautów,
·łączny czas
obejrzanych klipów z Obamą to blisko 15 milionów godzin,
·wysłano także
około miliard targetowanych e- maili.
Na wstępie artykułu, warto wspomnieć o nawiązaniu współpracy z portalem biznesowym Inregio24. Publikowany temat "Blog – zapomniane narzędzie (auto)promocji w Internecie" znalazł się w pierwszej kolejności jako tekst gościnny na wspomnianym portalu.
Rola Internetu
w życiu ludzi wzrasta. Z tą tezą już nikt nie polemizuje. To jest pewnik.
Dla przykładu Disney przed uruchomieniem nowego kanału tematycznego zlecił
przeprowadzenie badania odczuć i zachowań 3 tys. dzieci z 5 krajów Europy:
Polski, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Według badań, aż 60% dzieci urodzonych w latach 1995-2001 nie
wyobraża sobie życia bez masowej cyfryzacji i dostępu do Internetu (źródło: Marketing w Praktyce, Nr 09 (175)
.
Internet stał
się także płaszczyzną zakrojonego na szeroką skalę marketingu i sprzedaży.
Rozpoczęło się od stron www oraz sklepów internetowych. Każda szanowana firma
posiada swoją wirtualną witrynę, gdzie prezentuję swoją firmę, przedstawia
swoje produkty/usługi oraz próbuje dokonywać
interakcji z potencjalnym klientem. W nomenklaturze speców od marketingu
takie działania noszą miano marketingu 1.0 tj. marketingu skupionego na
produkcie. W tej chwili największym sprzedawcą detalicznym na świecie jest
Amazon.com, który stał się marką samą w sobie. Ewolucja działań promocyjnych w
wirtualnym świecie przebiega bardzo szybko. Jeszcze nie skończyła się era 1.0, a już przewagę zdobywa marketing 2.0., który
odwołuję się do klienta, a nawet bezpośrednio stawią go w roli twórcy produktu/usługi.
Płaszczyzna marketingu 2.0 to wszystkie portale
społecznościowe (np. NK, FACEBOOK), cała blogosfera (np. Twitter,
blogspot.com), sfera audiowizualna (np. YOUTUBE) oraz inne, które bezpośrednio
angażują klienta w interakcje z daną marką (produkt/usługa). Wiele firm jeszcze
się wzbrania przed tymi narzędziami marketingowymi uważając je za zbyt
trywialne lub co gorsza za nieprzynoszące żadnego efektu w postaci zwiększenia sprzedaży. Firmy te mogą prędzej czy później opamiętać
się szukając ratunku w marketingu 2.0 lub
stracą taki dystans do konkurencji, że ich istnienie na rynku będzie graniczyło z cudem.
Wspomnianym
już narzędziem marketingu internetowego jest blog. W tytule artykułu padło
stwierdzenie, że jest to zapomniane
narzędzie. Jest w tym dużo prawdy, gdyż pierwsze skojarzenia z blogiem w Polsce wiążą się z rokiem 1997 i serwisem vagla.pl. Od tego czasu
minęło już prawie 16 lat, ale masowe „blogowanie” nie zawładnęło umysłem Polaków jak np. u
Amerykanów. Pozytywny aspekt jeżeli
chodzi o blogowanie możemy odnotować w Człuchowie, gdzie dużą popularnością
cieszył się blog radnego Mirosława Szałaty.
Blog jako
narzędzie marketingowe łączy zarówno cechy marketingu 1.0 jako marketingu 2.0.
Można powiedzieć, że dzięki swojej uniwersalności implikuje także treści
koncepcji marketingu 3.0, który opiera się na pozyskiwaniu klientów poprzez
szeroko rozumianą rekomendację, polecenie
oraz stworzenie pozytywnego klimatu.
Poszukując prostej definicji bloga można przytoczyć fragmenty z
wikipedii – „Blog(ang.web log- dziennik
sieciowy) — rodzajstrony
internetowejzawierającej odrębne, uporządkowane chronologicznie wpisy.
Blogi umożliwiają zazwyczajarchiwizacjęoraz kategoryzację i tagowaniewpisów, a także komentowanie notatek przez czytelników
danego dziennika sieciowego. Blogi zawierają osobiste przemyślenia, uwagi,
komentarze, rysunki, a nawet nagrania (audio i wideo) - przedstawiają w ten
sposób światopogląd autora. Dzienniki sieciowe mają też wiele innych
zastosowań: mogą być używane jakowortalepoświęcone określonej tematyce, narzędzia marketingu czy
komunikacji (np. politycznej)”. (źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Blog).
Pisanie bloga
nie jest sprawą trudną. Warto jednak przed rozpoczęciem pracy nad własnym dziennikiem
sieciowym, zapoznać się z 18 podstawowymi zasadami kunsztu blogowania.
Pewnie zachodzicie w głowę o co zapytam, o reżysera reklamy? Czy ile było "oczek" w reklamie z Sercem i Rozumem? A gdzieżby tam :) Dzisiaj każdy z Was Drodzy Czytelnicy będą mogli sprawdzić sami siebie, a pośrednio reklamy i ich ponadczasowość.
Są reklamy na stałe zapadające w pamięć i zaraz się o tym przekonacie.
QUIZ#1
Jakie zwierzątko było maskotką farby Dulux ?
QUIZ#2
Z reklamy jakiego produktu pochodzi słowo BAMBOOCHA (czyt. Bambucza)
QUIZ#3
Jaką sieć sklepów reklamuje swoją osobą Doda?
QUIZ#4
Kto jest głównym aktorem promującym SKOK Stefczyka?
QUIZ#5
Jaki stary film jest używany jako spot reklamowy dotycząc abonamentu telewizyjnego?
PYTANIE DODATKOWE, CZY PAMIĘTASZ TEKSTY:
Należy przypomnieć sobie podany teksty i skojarzyć go z reklamą.
#1 ... Gruby Peres, hłe hłe !!...
#2 ... Patrz siedzę na koniu...
#3 ... podaj to co najlepsze...
#4 ... już w porządku mój żołądku...
#5 ... ananas wyszedł z puszki...
Odpowiedzi :
Należy kliknąć na poziomie tego wiesza i przytrzymać lewy przycisk myszy poruszając ją w dół.
Artykuł powstał we współpracy z blogiem "Kobieta w reklamie" i dotyczy analizy reklamy pod kątem "naturalnego piękna", które stało się motywem przewodnim kampanii Dove. Reklama pod lupą ukarzę męski punkt widzenia tej kampanii. Pod lupę weźmiemy m.in. opinię na temat szczerości i otwartości kampanii, próbując dociec czy nie jest to przypadkiem zagranie pod publiczkę. Tekst Olgi Szymańskiej, która na co dzień zajmuję się sferą kobiecego piękną - modą i kosmetykami. Miłego czytania!
Nadając tytuł temu wpisowi zastanawiałam się,
czym właściwie w dzisiejszych czasach jest naturalne piękno?Czy nasze pokolenie żyjące w czasach silikonowych
biustów i ust, tony makijażu nakładanej na twarz nastolatki przed wyjściem do
szkoły, jeszcze pamięta czym jest naturalne piękno człowieka? Czy do masowej
wyobraźni trafia obraz człowieka - kobiety, przedstawionego tak, jak natura
postanowiła go stworzyći ukształtować?
Oglądając
zdjęcia czy portrety starszych pokoleń
kobiet często zauważamy – „ jaka ona była ładna”. Uśmiech, mimika, kształt
twarzy i ciała – wszystko to tworzyło harmonijną całość stworzoną przez naturę.
Kwestią gustu jest czy ktoś woli kobietę o jasnych włosach, czy o ciemnych, troszkę
wyższą lub niższą , nakrapianą piegami czy posiadającą porcelanowo gładką
skórę. Jednak większość z nas zauważa to samo – odbieganie od lansowanego przez
dzisiejsze media stereotypu wypacykowanej, idealnej w kształtach rodem z
modelingu i koniecznie seksownie i wyzywającą ubranej kobiety – dominatorki.
Ostatnio
dostrzeganą, ewidentnie przechodzącą z dużym odzewem społecznym, kampanią
reklamową wspierającą promocję naturalnego piękna jest kampania angielskiej
firmy Unilever promująca swe produkty do pielęgnacji skóry – DOVE. To właśnie w
ich reklamach oferujących produkty kosmetyczne dla kobiet został wykorzystany
motyw „kobiety naturalnej”. Podczas spotu widzimy kobiety w różnym wieku, różnego
koloru skóry i typu figury. Ewidentnie ukazane są jako szczęśliwe, uśmiechnięte
i świadome swego piękna- pogodzone z własnym ciałem i ewentualnymi jego
niedoskonałościami. Ich radość i odwaga, jaką pokazały światu jest uderzająca.
W czasach gdzie
ideałem jest Angelina Jolie czy Doda, one, kobiety posiadające szerokie biodra, masywniejsze uda czy mały biust reklamują produkt dla „ prawdziwych”
przedstawicielek płci pięknej, jakimi jest 95% kobiet chodzących do pracy na 8
godzin, posiadających rodziny i wiodących zwykłe szare żucie, które może stać
się bardziej kolorowe dzięki drobnej pomocy „ kosmetyków DOVE”, które podkreślą
naturalne piękno każdej z przedstawicielek płci pięknej.
Mimo,
że mężczyźni są wzrokowcami i może czasem woleliby obejrzeć ideały w TV, które
pobudzą pracę wyobraźni i wywołają uśmiech na naszej twarzy, to założenie
kampanii jest bardzo dobre. Powodują, że nasze kobiety staja się mniej skłonne
do popadania w kompleksy i dostrzegają, że nie tylko one mają jakieś problemy z
własnym ciałem i nie są idealne. Koniec końców każdy z nas żeni się z „Anią z
sąsiedztwa”, nie zaś z Dodą. Większość z nas chce widzieć w swym domu kobietę
zadowoloną i uśmiechniętą, a nie złą
i sfrustrowaną.
Kampania
reklamowa produktów DOVE w pierwszym momencie zaskakuje złamaniem konwencji
przyjętej w większości spotów a zaraz potem wywołuje uśmiech i poczucie dumy z
odwagi kobiet, które w niej wystąpiły. Mnie osobiście Panie te zaimponowały i
zwróciły moją uwagę na troszkę dłuższy czas niż plastikowe kobiety prezentowane
w reklamach polskich i zagranicznych.
Jedno jest pewne
– coś co kiedyś było normą dziś jest zaskoczeniem. Kobieta przedstawiona w
sposób naturalny w reklamie szokuje, zastanawia i zapada w pamięć. Spoty
reklamowe produktów DOVE są dobre, uczciwie przedstawiają rzeczywistość i są
potrzebne dla zdrowia i kondycji psychicznej społeczeństwa – w końcu nie żyjemy
w MATRIXIE, jesteśmy tylko ludźmi a kobiety nie są idealne. Bo piękno ma nie jedno imię :)
A do jakich wniosków doszły koleżanki z bloga Kobieta w reklamie? Zapraszamy do lektury na zaprzyjaźniony blog!!!