czwartek, 24 stycznia 2013

Reklama polityczna – od ukrywania niepełnosprawności do Social Obama Marketing


Wybory prezydenckie w USA podlegają pewnym ograniczeniom. Jednym z nich, podobnie jak w Polsce, jest dwu-kadencyjność sprawowania urzędu prezydenta. Wynika to z tradycji zapoczątkowanej przez Jerzego Waszyngtona, który w orędziu pożegnalnym z 1976 roku zrezygnował z kandydowania na trzecią kadencję prezydencką, czego wówczas konstytucja USA nie zabraniała (Źródło: Wielkie Mowy Historii, Tom 1: Od Mojżesza do Napoleona) . Rzecz uregulowała prawnie dopiero 22 poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych, która była odpowiedzią na zakończenie IV kadencji Franklina D. Roosevelta (umarł w 1945 r. – IV kadencja trwała niespełna rok).

Postać Franklina D. Roosevelta jest bardzo ciekawa z perspektywy reklamy (marketingu) politycznego. Czas prezydentury przypada na okres, w którym wiodącą rolę pełniły media tradycyjne – radio  i prasa drukowana.  Brak telewizji ułatwił „specjalistom” politycznym Franklina D. Roosevelta w ukrycia defektu, który mógł okazać się słabością w wyścigu o fotel prezydencki. Owym defektem, który stał w opozycji do silnego i gloryfikowanego wizerunku prezydenta USA, była niepełnosprawność twórcy polityki New Deal. Franklin D. Roosevelt był sparaliżowany od pasa w dół. Na wszystkich fotografiach albo był sadzany w wygodnym fotelu, albo znajdował się w podparciu  lub publikowano zdjęcia portretowe. Doradcy polityczni posunęli się w tym fortelu, także podczas konferencji  w Jałcie – gdzie szefowie alianckich państw siedzą wygodnie na krzesłach. Dla potwierdzenia proszę wpisać w wyszukiwarce Google Franklin D. Roosevelt i wybrać grafikę dla hasła… 


Franklin D. Roosevelt podczas konferencji w Jałcie


To właśnie amerykańscy specjaliści od reklamy stali się prekursorami nowej dziedziny i  zaadoptowali techniki i narzędzia marketingowe, wcześniej zarezerwowane tylko dla biznesu, do promowania osób w polityce. Marketing polityczny przybrał na znaczeniu wraz z powstaniem nowoczesnych mediów masowych (TV), dlatego też najczęściej przyjmuje się, że po raz pierwszy do praktycznego zastosowania marketingu w polityce doszło w roku 1952, podczas kampanii prezydenckiej generała D. Eisenhowera. Wtedy też pojawiły się pierwsze telewizyjne reklamy polityczne – pierwsza seria reklam politycznych „Eisenhower opowiada Ameryce” (źródło:  Sz. Osowski, Wykłady z Podstaw Marketingu, UAM w Poznaniu).

Lata 60. to już popis wyobraźni specjalistów od reklamy, którzy tworzą spoty emitowane w telewizji. Przykładem jest reklama wyprodukowana w 1964 roku, a zatytułowana "Dziewczynka pokoju" (Peace, little girl). Film ten przeszedł do historii pod nazwą "Stokrotka". Jego autorem był Tony Shwartz, wynajęty przez sztab wyborczy kandydata na prezydenta - Lyndona Johnsona. Reklama miała utwierdzić wyborców, że rywal Johnsona - demokrata Barry Goldwater jest niebezpiecznym radykałem, który wielokrotnie chwalił broń atomową. (Źródło: http://www.marketingwpolityce.zgora.pl/)


Spot reklamowy "Stokrotka"



Wspaniałym projektem reklamy politycznej była kampania obecnego prezydenta Baracka Obamy – CHANGE. Zmiana, która nie tylko dotyczyła wymiany osoby mieszkającej w Białym Domu czy stylu rządzenia, ale zmiana w podejściu do marketingu politycznego w ogóle. Wykorzystanie nowych mediów (Internetu) przyczyniło się do pierwszego w historii USA zwycięstwa afroamerykańskiego kandydata na prezydenta. 


Spot reklamowy Baracka Obamy na YOUTUBE


Można śmiało stwierdzić, że Internetowa kampania reklamowa Obamy jest jedną z wzorcowych i niejedna agencja reklamowa chciała by mieć w swoim portfolio takiego klienta. Obama wykorzystał do promocji praktycznie wszystkie możliwe formy marketingu internetowego. Od SEO i PPC, przez mailing i mobile marketing, aż po marketing społecznościowy, wirusowy i WOMM. (źródło: http://www.benhauer.pl)

Dzięki użyciu mediów społecznościowych:
·         zbudowano bazę blisko 13 milionów zwolenników,
·         zebrano blisko 500 milionów dolarów, podczas gdy offline tylko 156 milionów USD,
·         w serwisie Facebook, Obama miał 3 miliony „przyjaciół”, założono powiązanych z nim blisko 500 grup oraz stworzono ponad 300 aplikacji,
·         w serwisie MySpace Obama miał 900 tysięcy „przyjaciół”, zaś w serwisie Twitter 128 tys. followers,
·      w serwisie  YouTube pojawiło się blisko 140 tysięcy klipów, związanych z Obamą, z czego "oficjalnych" było tylko 2 tysiące; pozostałe były nagrane i wrzucone przez internautów,
·         łączny czas obejrzanych klipów z Obamą to blisko 15 milionów godzin,
·         wysłano także około miliard targetowanych e- maili.
(źródło: http://neopr.com.pl






Adam Kopczyński

7 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy tekst. Nie zwracałem wcześniej na to w ogóle uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że REKLAMA POD LUPĄ przypadła do gustu. To dopiero początek naszych analiz reklam - rozpoczęte są kolejne ciekawe projekty. Jeżeli jest potrzeba proszę "rzucić" temat, a my go rozpracujemy a potem opublikujemy tekst na blogu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. No powiem, że to na prawdę ciekawy tekst. Zawiera sporo informacji o których nie wiedziałem. Zmienia spojrzenie na marketing i reklamę. Pozdrawiam i będę zaglądał częściej!

    OdpowiedzUsuń
  4. pozdrawiam :) bardzo ciekawy tekst

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny artykuł :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń